Jeśli spojrzeć na kompleksowe zarządzanie najmem pod kątem rentowności, to element psychologii klienta oraz jego ocena poziomu komfortu doświadczenia stają się barometrem zajmowanej przez nas na rynku pozycji. Wszystko dlatego, że to nie nieruchomość sama w sobie (i z niczego) określa popyt, a odwrotnie – to zainteresowanie lokalem odznacza, iż spełnia on podstawowe kryteria.
Jakie czynniki trzeba wobec powyższego mieć na uwadze, aby nie ujmować niczego z walorów inwestycji?
Kompleksowe zarządzanie najmem a perspektywa klientów
Emocje i nastawienie odbiorcy, podobnie jak giełdy, ulegają wahaniom i fluktuacji w odpowiedzi na niemożność realizacji posiadanych przez zainteresowanych potrzeb. Te ostatnie, gdy mamy w zamyśle kompleksowe zarządzanie najmem są w większości przypadków modelowe (dokonując lekkiej generalizacji) i dotyczą najczęściej:
- przejawów elastyczności – chęci posiadania wpływu na warunki najmu, umowy, mieszkania, przedmiotów w nim obecnych oraz aspektów użytkowych;
- sposobu komunikacji – raczej nie uznajemy osób przesadnie: „sztywnych”, nieskorych do otwartości na nasze względy, z którymi nie udaje się złapać wspólnego: „flow”, za wartych uznania i sympatii. Ciąży to więc na poczuciu jakości powiązanej z lokalem i często staje się powodem odrzucenia całej oferty.
Jakkolwiek dla nas jako właścicieli nieruchomości pierwszy punkt jest krytyczny i najmniej chętnie dyskutowany. Tak patrząc na to z perspektywy psychologii, nie należy iść w zaparte do końca. I tam, gdzie można lepiej nie stawać murem za swoim, dostarczając mile widziany dla zainteresowanych mieszkaniem element swobody i miękkości.
Kompleksowe zarządzanie najmem a niedostateczne wykorzystanie zasobów
Inne nierzadko występujące błędy, a poniekąd powiązane ze wspomnianym brakiem elastyczności to:
- odkładanie lub niepodejmowanie działań mających na celu unowocześnienie lokalu bądź zbliżenie przestrzeni użytkowej do aktualnie obowiązujących trendów;
- niewłaściwe wykorzystanie potencjału lokum lub ignorowanie aspektu efektowności.
O ile to pierwsze wiąże się z niechęcią do podejmowania wydatków. A dokładniej niewidzenia w nich zwiększającej wartości nieruchomości inwestycji czy czynników podbijających zainteresowanie odbiorców. Tak, gdy mamy na myśli kompleksowe zarządzanie najmem, cykliczne odświeżanie wystroju i remont mieszkania, z uwagi na tracenie na aktualności i niszczenie przestrzeni wskutek upływu czasu i jej użytkowania, stają się niepomijalną składową procesu. Nie zaś mankamentem.
O tyle w tym drugim wypadku chodzi o nieumiejętne spożytkowanie walorów, np. potencjalnie klimatycznego kącika lub wgłębienia w salonie, które można przekuć w unikalny wyróżnik lokalu. Dla przykładu wobec postawienia na kunsztowniejsze jego oświetlenie. A też: „dostawienie” elementu ekskluzywności poprzez bardziej wyszukany mebel lub nadanie temu miejscu określonego charakteru. Tudzież w ramach odznaczenia takiego zakątka kontrastującą na tle reszty mieszkania farbą, dostarczamy wrażenie o jego ponętności. Wsuwamy więc w oczy odbiorcy kuszące skojarzenie, które w nim zostaje i kotwiczy.
Niestawianie na efektowność, gdy chodzi o kompleksowe zarządzanie najmem w kontekście ww. błędów, nie jest przewinieniem wysoce znamiennym i dotkliwym. Acz, mając na względzie doświadczenie klienta i elementy ogólnej psychologii jest też czymś, co zazwyczaj przechyla szalę. Zwłaszcza wtedy, gdy mamy do wyboru zwykłe, „pachnące” codziennością mieszkanie lub takie z lekką nutą niepowszedniości i szczyptą przyjemnie kojarzącego się specjału.